Ulubiony moment w grze

[TheBlackSev]

Mam 3 ulubione momenty :
- ten z łodzią podwodną (3-4 rozdział)
-ten w bunkrze (19 rozdział)
-ostatnia walka (24 rozdział)

[Soulcatcher]

Mnie najbardziej podobała się walka z zombie.

[Electrik_eye]

Taa... stare dobre czasy

W bunkrze też się nie raz przestraszyłem Bo niby wiem co mnie czeka, aleee.... idę sobie... ciemno... cicho... i jeszcze takie napięcie bo wiem, że zaraz mi coś wyskoczy ... i tu nagle... ŁUP!! rzuca się na mnie jakiś zmutowany szkop I jeszcze trzeba potrząsać kontrolerem żeby go z siebie zrzucić

Co do łódki - potwierdzam - beczki - prawdziwe przekleństwo

[Elena Fisher]

Mnie najbardziej podobała się walka z zombie.

Ja nie przepadam za planszą z hiszpanami (zombiakami) przez to, że jak się wchodziło na coś to hiszpanie sobie po prostu odchodzili tak jakby nikogo tam nie było 
I to było trochę za głupie, bo tak to mozna było tych zombie łatwo zabijać 

[DonCerber]

a na jakim poziomie ich latwo zabijac ??

[CINEK10]

Zapewne na najłatwiejszym 

[el-lo]

Na nich jest łatwy sposób Wystarczy zwisać z krawędzi i przez długi czas nie potrafią sobie poradzić

[DonCerber]

jeszcze do nich nie doszedlem na crushu wiec zobaczymy
a ulubiony moment to gdy na skuterku sie smiga

[kuba_uncharted]

Na zombie to tak... jak jesteś w jakimś dużym pomieszczeniu jak np. kiedy Eddy zginął, to latasz jak głupi koło tych paskudów i na ślepo z nich z shotgun'a. Padają od razu. A jak jest wąskie pomieszczenie to po prostu powoli się zbliżasz i jak wyjdzie/ą to celujemy w głowę.
A jeśli są już blisko nas w tym wąskim miejscu to tak ja wyżej. Latamy jak głupi

[Elena Fisher]

a na jakim poziomie ich latwo zabijac ??

Na każdym 

[DonCerber]

zwracam honor... przechodze na crushu i z nimi problemu nie ma...

[Maksym1]

jak walczyłem z Z to miałem kisiel w gaciach

[Marchewiasta]

Ja uwielbiałam ten moment w U1, kiedy trzeba było z tymi pseudo-Smigolami się bawić W 2. lubiłam łazić po wiosce Tybetańczyków i klepać jaki "Oszustwo Drake'a" całe było piękne, kocham ten humor!

[poikao]

Jako że jestem świeżo po przejściu Crushing odśnieżam temat Jak pierwszy raz przechodziłem U1 to z zombiakami była jakaś masakra... za szybkie to, za wytrzymałe, za mocne i w ogóle zaraz wyłoni się zza rogu i mnie zje. Na crush'u oblewał mnie zimny pot na myśl, że muszę znowu to przechodzić. Okazało się, że stworki są banalne. Wystarczy biegać i strzelać z biodra, a po odkryciu, że nie potrafią wchodzić po schodach to już śmiech na sali 

[Superdreadnought]

U-BOOT.Najlepszy.A zombie to nienawidzę.Mam tego MP-40,idę korytarzem z celownikiem i tu mi nagle wyskakuje,ja walę serią i koszmar po prostu...