Don - z dniem dzisiejszym zyskujesz partnerkę do rozmowy o najnowszym Batmanie

więc trochę się odniosę do Twojego postu. Z tym spoilerem na moim fejsie to miałeś po części rację

ale całe szczęście, że nie wobec tej osoby o której napisałeś, i że tylko w 50%

UWAGA, dla tych co nie oglądali - postaram sie napisać aby pominąć najważniejsze wątki, ale będą spoilery - oznaczone, więc nie czytajcie jeśli nie chcecie sobie psuć wrażeń.
Prawda jest taka, że szczerze mówiąc Nolan nie mógł już wymyślić nic nowego w ostatniej części, skoro większość pomysłów wykorzystał w 2 poprzednich częściach, a szczególnie w Mrocznym Rycerzu. Po efektach też się spodziewałam więcej, ale fabuła, zwłaszcza w ciągu ostatnich kilkudziesięciu minut zdecydowanie to nadrobiła. A co do Bane'a -
Kobieta Kot - miałam duże nadzieje związane z jej rolą, i Anne Hathaway mnie nie zawiodła

chociaż gdyby porównać ją do poprzedniej granej przez Michelle Pffeifer... hm, musiałabym jeszcze raz obejrzeć Batmana z '92 roku, żeby stwierdzić

zakończenie - pierwszy raz wyszłam z kina usatysfakcjonowana i bez tego stale towarzyszącego mi uczucia po jakimś seansie na który bardzo długo czekałam: "było super, ale jednak zmieniłabym to, to, to, i jeszcze tamto powinno być inaczej". Wszystko idealnie rozegrane, chociaż mój tata stwierdził że zbyt dramatycznie się zrobiło na samym końcu

Jeśli chodzi o kolejne cześci, nie wydaje mi sie zeby Nolan był z typu tych reżyserów i producentów którzy zmieniaja zdanie za sprawą wysokich wpływów z box office. Chociaż mam przeczucie, że