Cóż nie wiem czy zauważyliście, ale ostatnio u producentów gier panuje trend na tzw. mikropłatności. Mikropłatności to po prostu rzeczy do gry za drobną sumę dzięki którym możemy zdobyć unikatowe zdolności bądź wygląd. Ta rzecz tyczy się również naszego U3 w którym mamy nawet kilka wariantów takich mikropłatności. Mamy kapelusze, które dodają nam specjalne umiejętności np. 10% do wytrzymałości itp., mamy możliwość kupienia nowych ubrań do konkretnych postaci np. okulary dla Eddy'iego, mamy możliwość kupienia specjalnych broni np. G-Mal Eleny itp., mamy możliwość kupienia biletów turniejowych dzięki którym będzie nam łatwiej osiągnąć maksymalną rangę i otrzymać za to bonusy w postaci ubrań, specjalnych broni i skórek. Jak widzicie jest tego sporo, ale czy to dobre? Zwłaszcza w tzw. grach wysoko budżetowych?
Jak dla mnie nie. Jeżeli takie płatności są w grach typu Free to Play to nie ma żadnej sprawy. Oczywiście nie po to twórcy gry się namęczyli tworząc ją żeby nie mieć z tego nic.
Jednak jeżeli w grę wchodzą gry wysoko budżetowe (czyli takie pudełkowe których cena zaczyna się od 100zł lub 200zł, zależy od platformy) to już coś jest nie tak. Bo według mnie otrzymujemy wtedy towar wybrakowany. Płacimy dajmy na to 200zł za grę podstawową, 100zł za DLC, czyli duże dodatki, które jeszcze mają jakiś sens bo są w sumie robione dla fanów gry żeby im przedłużyć zabawę, i 50zł za jakieś super ubranka, bronie itd. I takim trafem płacimy 350zł.
Oczywiście to jest tylko przykład oraz wcale nie musimy mieć tych ubranek i DLC. Tak nie musielibyśmy ich mieć gdyby nic nie dawały oprócz oryginalnego wyglądu, ale one dają nowe umiejętności bądź pomagają w rozgrywce przez co zaczyna robić się różnica między graczami chociaż ona nie powinna istnieć .
Jest dla mnie to absurdem, ale co wy sądzicie na ten temat? Pytam się bo może tylko ja mam jakieś problemy i nie potrafię, że kto jest ode mnie lepszy.
Dlatego jeszcze raz co wy o tym sądzicie?