,Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.\'\'
Wszyscy znają to powiedzenie na WOGNIE - wszyscy znają legendę Artema. Wciąż walczymy! Wszyscy widzą -Czarni nie mogą dostać się do metra, ludzie muszą żyć, to nasz cel, to nasze przeznaczenie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
-Sebek
Od trzech dni przebywasz na WOGNIE, tutaj każda pomoc medyczna ma duże znaczenie. Ludzie walczą, umierają. To jasne.
Całe szczęście,w nocy czarni nie atakują. Może oni też śpią?
-Nieee...nie chce!
Odwracasz się. Młody chłopak na łóżku najwyraźniej majaczy, jest bardzo zdenerwowany. Co robisz?
-Nathan
Jesteś w namiocie - nie możesz zasnąć: wiadomo to nie łatwe, dzisiaj odpierałeś kolejną falę mutantów. Nigdy nie czułeś czegoś takiego podczas strzelania...czarni jakby próbowali zabić Cię od środka. Wolisz jednak o tym nie myśleć. Rozglądasz się po namiocie.
Wszyscy oprócz jednej kobiety śpią. Jak widzisz- czyta ona książkę.
Co robisz? Postanawiasz z nią porozmawiać? Czy może wychodzisz przejść się po stacji?
-Miachal
- No i takie życie. Nie mam gdzie się udać, przecież tu mam pracę, zarabiam, jakoś żyję. Wiesz i kręci się w kółko.- A co u Ciebie? Znalazłeś sobie jakąś pannę?
Uśmiechasz się do przyjaciela, stary dobry Dmitrij. Kto by się spodziewał, że dorobi się baru?
Kontynuujesz rozmowę?
-natanek
Ognisko- przypomina Ci domowe ciepło, niezastąpione poczucie spokoju. Sam na środku stacji, reszta pewnie dawno zasnęła - myślisz. Ta cisza. To piękne, dawno się tak nie czułeś.
Starasz się odpędzić niepotrzebne myśli,chcesz odpocząć. Jedna jednak nie daje Ci spokoju.
Zostać na stacji i bronić metra?
Obiecałeś ojcu- ale co z tego będziesz miał?
Już wiesz: musisz podjąć decyzję.
-Cinek
Stoisz na krawędzi budynku, nie pamiętasz jak tu się znalazłeś. Jesteś wystraszony. W panice chcesz wykonać ruch do tyłu jednak ciało zaprzecza poleceniom. Słyszysz jakieś dziwne głosy za plecami. Po chwili zdajesz sobie również sprawę, że nie masz założonej maski.
Co próbujesz zrobić?
---------------------
Cinek twoja karta postaci:
Imię: Artem
Nazwisko: Garrow
Pseudonim: Sokół
Wiek|Data Urodzenia: 19 lat | Urodzony: 20.07.2020
Ekwipunek:
-Nóż bojowy(kolor czarny)
Grubość ostrza: 4mm
Długość ostrza: 16,5 cm
Długość całkowita: 29 cm
Mocowany do pasa za pomocą 60 mm szlufki
-karabinek AUG 5,56 × 45 mm (przewieszany przez ramię)
25 naboi w załadowanym magazynku
-Latarka Dynamo(Schowana do torby)
-Pamiętnik
-Powieść: Metro 2000
-Nieśmiertelnik ojca (zawieszony na szyi)
-Torba
Charakter:Jaki jestem? (śmiech) Daj mi chwilkę dobrze? Muszę pomyśleć przecież to trudne pytanie... każdy człowiek chciałby widzieć w sobie tylko i wyłącznie te dobre cechy.
Mówią różne rzeczy: jedni że jestem bardzo odważny, drudzy, że szalony . Ja osobiście postrzegam siebie jako osobę rozsądną i tylko to! Naprawdę! Ani troche szaloną i ani trochę odważną, swoje przeżyłem ale głupi nie jestem.
Bardzo przejmuje się losem innych, nie mogę patrzeć, jak ktoś umiera na moich oczach...tak być może to jedna z wielu moich wad, właśnie przez nią często pakuję się w kłopoty.
Wygląd:
Co mnie wyróżnia? Fizycznie pewnie nic, jak na razie mam 2 ręce i 2 nogi. Normalny facet. Czarne, krótko obcięte włosy , piwne oczy i kilkudniowy zarost. Posiadam również tatuaż na prawym ramieniu,to taki znak rozpoznawczy- sokół.
Historia/życiorys:
Szczerze? Miałem nadzieję, że nie zadasz tego pytania: nie za bardzo lubię opowiadać o swojej przeszłości.
Wiesz...ojciec zmarł jakieś 8 lat temu. Matka zginęła przy porodzie.
Trochę to wszystko przykre.
Dorastałem na Borowickiej.
W porównaniu do innych zamieszkałych stacji mój dom można było nazwać podziemnym rajem, fortecą chronioną przez niepokonanego smoka. Tutaj zawsze byliśmy bezpieczni.
W dodatku tato miał znajomości: na Polis byliśmy ustawieni do końca życia.
Gdyby nie ten jeden raz. Zawsze musi się coś wydarzyć nieprawdaż? Tak jakby Bóg robił to specjalnie.
Ojciec miał zlecenie: odebrać paczkę z Kijewskiej. Nawet nie zdążyliśmy się pożegnać.
Gdy dowiedziałem się, o jego śmierci chciałem uciec. Uciec od całego świata.
Gdyby nie wsparcie tych wszystkich ludzi: znajomych ,przyjaciół naprawdę nie wiem, nie mam pojęcia jakby to wszystko się skończyło.
Opiekowali się mną, dawali jeść, pić. Wdzięczny jestem również naszemu dowódcy. To on nauczył mnie strzelać. Stałem się bardziej samodzielny.
Wspomnienia jednak wciąż powracały.
W wieku 15 lat opuściłem rodzinną stację. Zgadnij po co.
Chciałem dociec prawdy: nikt nie wiedział jak zginął mój tata. Moim zadaniem było poznać kto za tym stoi.
I wiesz co? Udało się.
Od tamtej pory nienawidzę komunistów. To oni go zabili, zamordowali z zimną krwią.
W rozpaczy i z nowo zdobytymi informacjami powróciłem na Borowiecką. Moją jedyną nadzieją była wstąpienie do wojska Polis...chciałem się zemścić, pozabijać ich wszystkich.
4 lata , caluteńkie 4 lata spędziłem pomagając ludziom, ratując ich życie. Złość przepadła, tak sama z siebie. Dziś czuję że jestem kimś i wiem... mam stu procentową pewność- rodzice byliby ze mnie dumni.
Jak Ci się nie podoba to foch...

P.S
Korzystajcie z mapy!