Właśnie niestety nie, po prostu "mam cela"

.
Ogólnie ja zawsze miałem pecha do nauczycieli od wf-u, w sensie że zawsze mi się jakieś kompletne "pipy" trafiały(nie chodzi o płeć a o styl bycia). Jako że miejscowość nie za duża to sali i boisk jest mało, często dzieliliśmy salę/boisko na kilka szkół i zawsze moja klasa zostawała na lodzie. Raz było tak(chyba w 2 gim) że cały rok szkolny jedyne co mogliśmy robić na wf-ie to grać w pingla. Wszystko zawsze było już "zarezerwowane" przez inne klasy i szkoły, a nasz zaje...ist nauczyciel nie umiał nic załatwić.