No właśnie, ostatnio jestem świadkiem bardzo dziwnej rzeczy i ciężko mi to logiczne wyjaśnić. Chodzi o "skilla" w grach. Gdy pierwszy raz grałem w U3 (przed tą kilkumiesięczną przerwą), to można powiedzieć że lamiłem. Gdy 2-3 miesiące temu coś mnie tknęło i zacząłem na nowo przygodę z multi U3, to zrobiłem z ratia 0,84 ratio 1,42... Drugi taki przykład to Killzone 3. Przy pierwszym moim kontakcie z multi miałem ratio mniej więcej 0,64 (ałaaa ;/). Wczoraj odpaliłem multi na nowo i w każdym meczu jestem na dużym plusie, a nawet zdarzyły sie takie rodzynki: 30-5, 34-6 i uwaga... 44-9! I dodam, że nie grałem z noobami. Czułem się jakbym grał w tą gre całe życie. I teraz pytanie - skąd się wziął ten "fenomen"? Co się stało, że gram o wiele lepiej? Mieliście w waszej gamerskiej karierze takie coś? Jak tak, to powiedzcie mi, gdzie jest myk
